Tegoroczna majówka jest zupełnie zwariowana.
W piątek wieczorem wybraliśmy się do dziadków grabowskich. Chcieliśmy zobaczyć jak wygląda Podlasie wiosną, posmakować naleśników z serem i cynamonem, pobawić się w ogrodzie i porozmawiać.
Ale to nie wszystko. Dla naszych wspaniałych synków przygotowaliśmy przygodę. Ponieważ oboje musieliśmy być dziś w pracy, a przedszkole było nieczynne, zaproponowaliśmy chłopcom, że zostaną sami u babci i dziadka na jedną noc i jeden dzień. Przygoda się nam udała, gdyż mąż, który wyjechał po pracy do Grabówki, zastał dzieciaki bardzo zadowolone. Kto wie, może następnym razem zostaną na cały weekend u dziadków???
Ja dziś miałam w pracy drugą zmianę, więc do rodzinki dołączę dopiero jutro. (Już sobie wyobrażam powitanie na dworcu.) Ranek przeszedł mi na porządkach w garderobie, praniu i ogarnianiu mieszkania. Sporo udało mi się zrobić. W końcu jak wiosna, to na porządki wiosenne czas najwyższy. Tylko okna jakoś nie mogą się doczekać mycia, ale nic to. W końcu nie uciekną przecież :))
no to macie pierwsze doświadczenie rozdzielenia za sobą :) fajnieeeee... teraz to juz będzie można od czasu do czasu korzystać... i to nie tylko w celu zrobienia porządków ;)))
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę! :)
Ja myślę, że to fajna przygoda.
UsuńGwarantuję Ci, że okna nie uciekną :) Moje są na swoim miejscu :) Ciesze się, że majówka udana. Zuchy dwa, pewnie, że dadzą radę zostać na weekend.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygoda się udała. Chłopcy zachwyceni, dziadkowie przeżyli. A okna poczekają do końca drugiej serii Tomatisa.
OdpowiedzUsuń