poniedziałek, 2 maja 2016

Zwariowana majówka

Tegoroczna majówka jest zupełnie zwariowana. 

W piątek wieczorem wybraliśmy się do dziadków grabowskich. Chcieliśmy zobaczyć jak wygląda Podlasie wiosną, posmakować naleśników z serem i cynamonem, pobawić się w ogrodzie i porozmawiać. 
Ale to nie wszystko. Dla naszych wspaniałych synków przygotowaliśmy przygodę. Ponieważ oboje musieliśmy być dziś w pracy, a przedszkole było nieczynne, zaproponowaliśmy chłopcom, że zostaną sami u babci i dziadka na jedną noc i jeden dzień. Przygoda się nam udała, gdyż mąż, który wyjechał po pracy do Grabówki, zastał dzieciaki bardzo zadowolone. Kto wie, może następnym razem zostaną na cały weekend u dziadków???

Ja dziś miałam w pracy drugą zmianę, więc do rodzinki dołączę dopiero jutro. (Już sobie wyobrażam powitanie na dworcu.) Ranek przeszedł mi na porządkach w garderobie, praniu i ogarnianiu mieszkania. Sporo udało mi się zrobić. W końcu jak wiosna, to na porządki wiosenne czas najwyższy. Tylko okna jakoś nie mogą się doczekać mycia, ale nic to. W końcu nie uciekną przecież :)) 

4 komentarze:

  1. no to macie pierwsze doświadczenie rozdzielenia za sobą :) fajnieeeee... teraz to juz będzie można od czasu do czasu korzystać... i to nie tylko w celu zrobienia porządków ;)))
    zdrówka życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gwarantuję Ci, że okna nie uciekną :) Moje są na swoim miejscu :) Ciesze się, że majówka udana. Zuchy dwa, pewnie, że dadzą radę zostać na weekend.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygoda się udała. Chłopcy zachwyceni, dziadkowie przeżyli. A okna poczekają do końca drugiej serii Tomatisa.

    OdpowiedzUsuń