niedziela, 17 marca 2013

Chwila spokoju

Młodszy miał w nocy kłopoty z brzuszkiem. W związku z tym nienajedzony i niewyspany cały ranek protestował, marudził i wisiał na piersi, z krótkimi przerwami na moje śniadanie i wycieczkę do toalety. Czeka mnie chyba dziś dzień piżamowy.

Miałam napisać trochę więcej o Bączku. Jako starszy brat spisuje się bardzo dobrze. Ostatnio np. przybiegł do mnie do łazienki, kiedy Młodszy się zbudził i oświadczył, że "Tadzio jest sam i bardzo ryczy, ale ja go uspokoiłem". Trochę daje nam popalić jego nie, a właściwie NIEEEEEE. Ale ostatnio udaje mi się zachowywać spokój (wzorem naszej niani) i Andrzejek, albo daje się namówić na coś, albo nie ze wszystkimi konsekwencjami swojego wyboru (nie umyję zębów - nie jem słodyczy w "dzień słodyczowy"). A ja się nie upieram, chyba że chodzi o jego bezpieczeństwo albo o bezpieczeństwo Młodszego. I jest spokojniej.

sobota, 9 marca 2013

W czwórkę

Niedługo miną trzy tygodnie życia naszego młodszego synka. T. jest zupełnie niesamowity i taki odmienny od starszego brata. Je jak smok, śpi po trzy godziny w dzień, w nocy zdarza mu się przespać nawet 7-8 godzin, robi fantastyczne miny, uwielbia przytulanie i mówienie do niego i uwielbia kąpiel. Starszak w jego wieku w wanience wrzeszczał tak, że gdybyśmy mieszkali w bloku, to mielibyśmy na karku policję za znęcanie się nad dzieckiem :)). A młodszy - Klusek, jest naprawdę cudnie pulchniutki - leży sobie wygodnie na ręku u taty i się przygląda. Kąpiel jest dla niego bardzo przyjemna. No i tata bardziej zrelaksowany niż przy pierworodnym. Ech, nie ma jak doświadczenie. Przy Bączku bylibyśmy już u pediatry z milion razy: bo nie budzi się w nocy na jedzenie, bo paskudnie odparzona od kiepskich pieluszek pupa, bo się łuszczy, po w nosie furczy, bo wydaje dziwne odgłosy itp. A teraz poszliśmy się tylko zważyć. I gdy okazało się, że przez dwa tygodnie przytył 240g, postanowiliśmy nie zmieniać nic w jego rytmie dobowym.

A Bączek - zachwycony braciszkiem, bardzo dla niego delikatny, bardzo ciekawy. Tylko "bunt dwulatka", wielka chęć stanowieni o sobie bywa trudna. Ale o tym kiedy indziej, bo smok mlekopij właśnie się zbudził.