niedziela, 17 marca 2013

Chwila spokoju

Młodszy miał w nocy kłopoty z brzuszkiem. W związku z tym nienajedzony i niewyspany cały ranek protestował, marudził i wisiał na piersi, z krótkimi przerwami na moje śniadanie i wycieczkę do toalety. Czeka mnie chyba dziś dzień piżamowy.

Miałam napisać trochę więcej o Bączku. Jako starszy brat spisuje się bardzo dobrze. Ostatnio np. przybiegł do mnie do łazienki, kiedy Młodszy się zbudził i oświadczył, że "Tadzio jest sam i bardzo ryczy, ale ja go uspokoiłem". Trochę daje nam popalić jego nie, a właściwie NIEEEEEE. Ale ostatnio udaje mi się zachowywać spokój (wzorem naszej niani) i Andrzejek, albo daje się namówić na coś, albo nie ze wszystkimi konsekwencjami swojego wyboru (nie umyję zębów - nie jem słodyczy w "dzień słodyczowy"). A ja się nie upieram, chyba że chodzi o jego bezpieczeństwo albo o bezpieczeństwo Młodszego. I jest spokojniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz