niedziela, 23 sierpnia 2015

Przygotowania czas zacząć.....

Od operacji T minęły prawie dwa tygodnie. Wszyscy przyzwyczailiśmy się do ciężkiego, gipsowego opatrunku. Szwy goją się bardzo ładnie, przeszczepy skóry na paluszkach też wyglądają dobrze. Właściciel opatrunku stara się utrzymać jak największą samodzielność. Nie pozostało mi nic innego jak rozpocząć przygotowania do przedszkolnej przygody T. 

Tak wiem, że jest jeszcze mały, że mógłby zostać jeszcze w domu ze mną, ale, szczerze mówiąc, brakuje mi już argumentów za odroczeniem przedszkola. T chce tam być, bawić się jak brat - im więcej z dziećmi, tym lepiej. A za kilka tygodni możliwości zabawy na placu zabaw bardzo się skurczą, przyjdzie deszcz, jesienne chłody. Poza tym chodzenie do przedszkola dla Młodego oznacza awans. Bycie przedszkolakiem = bycie starszakiem. Na razie pewnie nie będzie zostawał w przedszkolu na zbyt długo. Muszę też wymyślić sprawne połączenie przedszkola i rehabilitacji z ciocią Beatą. Ale jestem dobrej myśli. Wszystko jakoś się ułoży. 

Tylko w domu zrobi się bardzo cicho i spokojnie.....

środa, 12 sierpnia 2015

Jak nie urok to....

I oczywiście pojawiły się komplikacje. Mieliśmy wyjść dziś, ale T był tak ospały i niekontaktowy, że zostaliśmy na obserwacji. Mamy zlecone badania i zobaczymy, co przyniesie dzień jutrzejszy. Na razie czeka mnie kolejna, upojna noc na podłodze. Zważywszy na fakt, że ostatnich dwóch nie przespałam, jutro rano będę przypominać zombie.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Trochę szpitalnie

Dziś będzie krótko. Wspaniałe wakacje w Turcji za nami. Dzisiaj zameldowaliśmy się w szpitalu na zabieg drugiej rączki T. Gorąco jak...... w Turcji 😊. Więcej napiszę po powrocie do domu.


Czy ktoś z Was ma namiar na fajną kwaterę nad morzem. Dzieci mam w wieku 5 i 2,5 roku. Potrzebujemy wyjazdu nad morze we wrześniu, żeby złapać trochę odporności na nowy sezon kichania.