niedziela, 21 listopada 2021
Życie z covidem w tle
wtorek, 9 listopada 2021
Dopadło i nas
piątek, 29 października 2021
Jak się dzieje, to się dzieje wszystko na raz
A dzieje się u nas
Starszak dla odmiany przeszedł lekki katar sprawnie i szybko. Tylko masa zużytych chusteczek, kilka specyfików do nosa i trochę inhalacji. Za to w szkole pełno sprawdzianów, kartkówek i projektów. Starszy ma dość, choć dzięki dobremu planowaniu unikamy jak narazie nauki w weekendy. Niemniej jednak A ma powoli dość nauki. Dobrze, że najbliższy weekend spędzimy poza domem, będzie mógł trochę odetchnąć. I zregenerować głowę.
A co poza tym... Byłam dziś umówiona z Mamą, że pojedziemy razem na cmentarz do Taty. Zeszłam do garażu, próbuję wyjechać i coś mi nie idzie. Myślałam, że zaciął mi się hamulec ręczny. Ale nie, wszystkie kontrolki zgaszone. Potem zorientowałam się, że samochód jakoś tak krzywo stoi. Okazało się, że prawe tylne koło to kapeć. Ściągnęłam do garażu Męża, zadzwoniłam do Mamy, że będę później i zabraliśmy się do wymiany koła. Miejsce parkingowe mamy ciasne, koło do wymiany tuż przy ścianie, więc musieliśmy wyjechać bardziej na środek. Oczywiście wtedy właśnie wszyscy wkoło musieli pilnie wyjechać lub parkować, więc trochę potrwało, zanim udało się nam zmienić koło na dojazdówkę. Mąż wrócił do pracy zdalnej, a ja odwiozłam koło do serwisu opon, zostawiłam tam razem z samochodem i pojechałam do Mamy.
Na cmentarz dotarłyśmy taksówką, co okazało się w końcu bardzo wygodne, bo na parkingu nie dało się wcisnąć szpilki. Obeszłyśmy spokojnie wszystkie nasze groby, posprzątałyśmy, postawiłyśmy nowe kwiaty i zapaliłyśmy znicze. Pogoda była cudowna, a sam cmentarz wyglądał przepięknie. Alejki pokryte dywanem kolorowych liści, słońce przeświecające przez gałęzie, groby z zapalonymi zniczami. Mama była już mocno zmęczona, więc do domu wróciłyśmy także taksówką. Odwiozłam Mamę i pojechałam odebrać samochód, zatankować go, ogarnąć pozostałe koła.
Potem szybko po książki do szkoły i do biblioteki. Potem do domu ogarnąć podwieczorek i inne rzeczy. Mieliśmy dziś jechać do Dziadków Grabowskich, ale nie daliśmy rady. Uznaliśmy, że mamy dość atrakcji w tym tygodniu. Wyjedziemy jutro rano i mam szczerą nadzieję, że odpoczniemy tam w spokoju.
poniedziałek, 4 października 2021
Pierwszy weekend października
niedziela, 26 września 2021
Wrzesień i jego pogodowe szaleństwo
czwartek, 26 sierpnia 2021
Chorwacja
sobota, 31 lipca 2021
Wyjeżdżamy !!!!
czwartek, 8 lipca 2021
Młodszy wrócił
niedziela, 4 lipca 2021
Wakacje
wtorek, 22 czerwca 2021
Czerwiec
Od czego by tu zacząć?
poniedziałek, 14 czerwca 2021
Małe majowe wakacje
W ostatnim tygodniu maja przez trzy dni ósme klasy zdawały egzamin. Pozostali uczniowie mieli w tym czasie wolne. Po krótkim namyśle postanowiłam zrobić chłopcom niespodziankę. Wyjechaliśmy w trójkę na małe wakacje. Mieliśmy spędzić trzy dni w Górach Świętokrzyskich.
- Po pierwsze od nas to około 2 godzin jazdy samochodem. Znośna odległość przy tak krótkim wyjeździe.
- Po drugie są dostępne nawet dla osób o słabszej kondycji. Czyli dla mnie, bo moje dzieciaki są o wiele bardziej aktywne fizycznie niż ja.
- Po trzecie oprócz zdobywania szczytów są tam inne atrakcje. Np. Muzeum Minerałów i Skamieniałości w Świętej Katarzynie czy Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej. A odległości między atrakcjami są malutkie.
- Po czwarte mieliśmy upatrzoną miejscówkę na nocleg. Dwa lata temu spędziliśmy weekend w Ośrodku "Jodełka" w Świętej Katarzynie. Bardzo przyjemne miejsce. Pokoje w porządku, duży teren zielony dla dzieci z huśtawką i trampoliną i pyszne śniadania w cenie noclegu.
- Po pierwsze fajnie zrekonstruowana osada z czasów wczesnego średniowiecza.
- Po drugie to miejsce gdzie można dotykać eksponatów - dla dzieci fantastyczna przygoda.
- Po trzecie osoby oprowadzające znakomicie i ciekawie opowiadają o różnych zajęciach i umiejętnościach, które były ważne dla osady. Dowiedzieliśmy się mnóstwa rzeczy.
piątek, 7 maja 2021
Mokry maj
Za oknem potop. Kałuże w rozmiarach jeziora, strumyczki wody na chodnikach, parasole, kalosze.... Maj odrabia braki w ilości deszczu.
niedziela, 25 kwietnia 2021
Samo życie
poniedziałek, 5 kwietnia 2021
Wielkanoc
Czas jest taki, że trudno życzyć radości i pokoju.
Ale mimo wszystko życzę Wam radości ze Zmartwychwstania dla Tych, co wierzą. Radości z każdej dobrej chwili w życiu dla Tych, którzy są od Boga dalej. Pokoju, bo po największej burzy wychodzi słońce, a po najciemniejszej nocy wstaje dzień. I siły, bo prawdziwą siłę mamy gdzieś głęboko w sobie. Czasem nawet nie wiemy, jak wiele potrafimy unieść.
środa, 31 marca 2021
A jednak wiosna
A jednak już wiosna!!!
Wiosna....
piątek, 19 marca 2021
Wiosna ???
poniedziałek, 8 marca 2021
piątek, 19 lutego 2021
Zima....
Od początku lutego z małymi przerwami trwa zima. Taka jak lubię. Ze śniegiem, który przykrywa świat białą kołdrą. Z mrozem, dzięki któremu wszystko się skrzy i cieszy oczy. Ze słońcem, które grzeje naprawdę, a nie tylko blado prześwieca przez gałęzie.
Uwielbiam śnieg. Taki pod nogami, do szurania , robienia aniołków czy orzełków. Taki na drzewach i krzakach, gdy wszystko wygląda zupełnie inaczej. Taki na górce do szalonych zjazdów na sankach i na spodniach.
Taką właśnie zimę lubię.
poniedziałek, 8 lutego 2021
Luty
Oto jak wygląda dziś nasz balkon. Słowem wyjaśnienia podwórko z czterech stron otoczone domami - taka studnia.
środa, 3 lutego 2021
Styczeń
Zjeżdżaliśmy wszyscy troje. Dawno się tak świetnie nie bawiłam. Potem wspólna nauka przyrody ze Starszakiem i Msza św. Po południu obiad, deser (gdzie znikły ostatnie czekoladki), gry komputerowe.
A wieczorem, oto co robiliśmy wieczorem:
Wybraliśmy się do Królewskich Ogrodów Światła. Pierwszy raz w przepięknej zimowej scenerii. Było naprawdę bajkowo.
Załapaliśmy się na świetlno-muzyczny pokaz w ogrodach pałacowych, chłopcy jeździli na świetlnej karuzeli. Świetnie się bawiliśmy.