Koniec wiosny i początek lata nie jest dla nas w tym roku łaskawy.
Jakoś wygrzebaliśmy się z duszności u T, przegnaliśmy gorączkę u obu panów. Wydawało się, że już jesteśmy na prostej. A tu figa...
Po ostatniej przygodzie z gorączką T kasłał i kasłał. Końca nie było widać. Nie pomagały syropy wykrztuśne, oklepywanie, inhalacje. Osłuchowo podobno było OK....
W końcu wczoraj mąż pojechał z nim na ostry dyżur, bo ileż można kasłać. Poza tym kaszlem trochę osłabł mu apetyt i wrócił cieknący katar. Pani doktor osłuchała i wysłała ich na RTG, a tam zmiany okołooskrzelowe w płucach. Prostym językiem: Młodszy ma zapalenie płuc.....
T dostał inhalacje z Berodualu, antybiotyk, Mucosolvan i oczywiście ma zakaz wychodzenia z domu. A dziś do kompletu zaczęło mu ropieć oko, więc wylądowaliśmy znów na ostrym dyżurze. Tam do dowiedziałam się, że jeszcze prawe ucho też szwankuje. Pediatra dołożyła inhalacje z Pulmicortu i krople z antybiotykiem do oczu.
Mam ochotę wrzeszczeć, tupać nogami i walić pięścią w ścianę. Bo przecież nie dalej jak w Dzień Matki byliśmy z kaszlącym i gorączkującym T na dyżurze, i nic. Dwa dni później byliśmy u laryngologa, mówiłam o zatkanym nosie, i..... nic. Doktor uznał, że to efekt odstawienia leków przeciwalergicznych.
A teraz bum i zapalenie płuc.....
Niestety chwilowo nie mogę iść na zwolnienie. Poukładałam zmiany w pracy tak, żeby jakoś być w domu jak najwięcej. Resztę ogarniają Dziadkowie Warszawscy. Dobrze, że są....
dokładnie tak samo mieliśmy,kiedy Alusia miała dwa latka. Czytając początek posta miałam zaproponować Ci zdjęcie płuc Małego. Mam nadzieję, że antybiotyki zadziałają i T szybko się pozbiera. Zdrowiejcie! :*
OdpowiedzUsuńZdrowiejemy po antybiotyku. Tylko w przedszkolu mamy się jeszcze nie pokazywać przez tydzień.
UsuńOj tak- dobrze, że możecie skorzystać z Ich pomocy, to wielkie udogodnienie.
OdpowiedzUsuńKurczę, brzmi strasznie. I aż się trochę wzdrygnęłam, bo Lila też pokasłuje, i też osłuchowo niby czysto... A na kompetencje i zaangażowanie lekarzy, a także słuchanie nas- rodziców, często mam ochotę pomstować. Zdrówka dla Was, bo ile można chorować, niech lato będzie tym okresem który przyniesie wyjście z tego chorobowego impasu.
Bez Dziadków byłoby trudno.
UsuńA co do kompetencji lekarzy i słuchania rodziców to już lepiej pisać nie będę. Bo to w końcu jest blog a mnie się cisną słowa na k....
Zdrowiejemy, tylko pauza w przedszkolu i komplet leków antyalergicznych się kłania.
To Was nie oszczędza :( Ciężki okres dla alergików, często niestety takie następstwa przyłażą. Nas na szczęście ominęło póki co, katary i kaszle inhalacjami pogonione, ale nie mówię hop..
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, niech zdrowieją szybko, dobrze, że są dziadkowie warszawscy.
Bez Dziadków byłoby bardzo trudno.
UsuńZdrowiejemy i na razie leków na alergię odstawiać nie będę, bo to zapalenie płuc wzięło się prawdopodobnie z zalegania wydzieliny. A zalegania z kataru. Trawy dają popalić.
Jakoś staniemy na nogi