niedziela, 5 czerwca 2016

................. i końca nie widać

Koniec wiosny i początek lata nie jest dla nas w tym roku łaskawy. 

Jakoś wygrzebaliśmy się z duszności u T, przegnaliśmy gorączkę u obu panów. Wydawało się, że już jesteśmy na prostej. A tu figa...

Po ostatniej przygodzie z gorączką T kasłał i kasłał. Końca nie było widać. Nie pomagały syropy wykrztuśne, oklepywanie, inhalacje. Osłuchowo podobno było OK....
W końcu wczoraj mąż pojechał z nim na ostry dyżur, bo ileż można kasłać. Poza tym kaszlem trochę osłabł mu apetyt i wrócił cieknący katar. Pani doktor osłuchała i wysłała ich na RTG, a tam zmiany okołooskrzelowe w płucach. Prostym językiem: Młodszy ma zapalenie płuc.....
T dostał inhalacje z Berodualu, antybiotyk, Mucosolvan i oczywiście ma zakaz wychodzenia z domu. A dziś do kompletu zaczęło mu ropieć oko, więc wylądowaliśmy znów na ostrym dyżurze. Tam do dowiedziałam się, że jeszcze prawe ucho też szwankuje. Pediatra dołożyła inhalacje z Pulmicortu i krople z antybiotykiem do oczu.
Mam ochotę wrzeszczeć, tupać nogami i walić pięścią w ścianę. Bo przecież nie dalej jak w Dzień Matki byliśmy z kaszlącym i gorączkującym T na dyżurze, i nic. Dwa dni później byliśmy u laryngologa, mówiłam o zatkanym nosie, i..... nic. Doktor uznał, że to efekt odstawienia leków przeciwalergicznych.
A teraz bum i zapalenie płuc.....

Niestety chwilowo nie mogę iść na zwolnienie. Poukładałam zmiany w pracy tak, żeby jakoś być w domu jak najwięcej. Resztę ogarniają Dziadkowie Warszawscy. Dobrze, że są....

6 komentarzy:

  1. dokładnie tak samo mieliśmy,kiedy Alusia miała dwa latka. Czytając początek posta miałam zaproponować Ci zdjęcie płuc Małego. Mam nadzieję, że antybiotyki zadziałają i T szybko się pozbiera. Zdrowiejcie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowiejemy po antybiotyku. Tylko w przedszkolu mamy się jeszcze nie pokazywać przez tydzień.

      Usuń
  2. Oj tak- dobrze, że możecie skorzystać z Ich pomocy, to wielkie udogodnienie.
    Kurczę, brzmi strasznie. I aż się trochę wzdrygnęłam, bo Lila też pokasłuje, i też osłuchowo niby czysto... A na kompetencje i zaangażowanie lekarzy, a także słuchanie nas- rodziców, często mam ochotę pomstować. Zdrówka dla Was, bo ile można chorować, niech lato będzie tym okresem który przyniesie wyjście z tego chorobowego impasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez Dziadków byłoby trudno.
      A co do kompetencji lekarzy i słuchania rodziców to już lepiej pisać nie będę. Bo to w końcu jest blog a mnie się cisną słowa na k....
      Zdrowiejemy, tylko pauza w przedszkolu i komplet leków antyalergicznych się kłania.

      Usuń
  3. To Was nie oszczędza :( Ciężki okres dla alergików, często niestety takie następstwa przyłażą. Nas na szczęście ominęło póki co, katary i kaszle inhalacjami pogonione, ale nie mówię hop..
    Trzymam kciuki, niech zdrowieją szybko, dobrze, że są dziadkowie warszawscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez Dziadków byłoby bardzo trudno.
      Zdrowiejemy i na razie leków na alergię odstawiać nie będę, bo to zapalenie płuc wzięło się prawdopodobnie z zalegania wydzieliny. A zalegania z kataru. Trawy dają popalić.
      Jakoś staniemy na nogi

      Usuń