piątek, 12 lutego 2016

P jak.... plan wycieczkowy lub przymusowy pobyt w domu :))

Jak to było.... Aha, już wiem. Jeśli chcesz rozbawić Pana Boga, powiedz mu o swoich planach.
Na dziś plan był taki: wstajemy późno, do południa mamy dzień piżamy, potem pizza lub makaron w Pizza Hut, a potem wypad do Centrum Nauki Kopernik. Taki był plan. Ale jak to z dziećmi bywa, było, ale się zfilcowało.

Od wczoraj Starszak ma gorączkę, a od dziś kaszel. Pojechaliśmy dziś wczesnym rankiem na ostry dyżur, bo gorączka nadal się trzyma. Na szczęście, poza lekko zaczerwienionym gardłem i niewielkim kaszlem, nic się nie dzieje. W okresach bez gorączki A wykazuje normalny zapał do szaleństw. Znaczy nic poważnego go nie powaliło. Tylko, że ma gorączkę, więc jesteśmy na przymusowym pobycie w domu. Na szczęście w domu też coś ciekawego do robienia się znajdzie.
I tak jestem pod wrażeniem, bo od 9.01 śmiga do przedszkola i jak dotąd nie chorował. Jak na A to spektakularny wyczyn. Warto było zrobić tę operację i usunąć trzeci migdał.

P.S. Mam nadzieję Marto, że się nie obrazisz, ale Twoje literkowe tytuły tak mi się spodobały, że pozwoliłam sobie trochę ich poużywać.

3 komentarze:

  1. Zacznę od końca: J jak... jasne, że nie :) Też mi się to spodobało ;)
    Oj kurczę, jak ja Was rozumiem. Te plany, podekscytowanie, już, już matka nóżkami przebiera a potem KLOPS :( Nie lubię!
    Zdrowiejcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny dziewczyny.. u nas też nie byli do końca tak...dalej nie jest..

      Usuń
    2. Dzięki. Ech mam nadzieję, że choć do wyjazdu (sobota), Starszy wyzdrowieje, a Młodszy w przedszkolu nic nie złapie :)))

      Usuń