niedziela, 8 stycznia 2017

I co by tu napisać

Sytuacja wygląda następująco.
W środę Andrzejek wrócił ze szkoły i zaczął narzekać na to, że mu zimno. Okazało się, że ma 38,5 stopnia temperatury. W czwartek dołączył kaszel i niewielki katar. Wizyta lekarska wiele nie wniosła, pani pediatra powiedziała, ze synkowi nic nie dolega, że może nawet wychodzić na dwór!!!.
W piątek gorączka się zmniejszyła, kaszel ustał, katar się zmniejszył. Wczoraj było już zupełnie dobrze, za to Tadzik dostał gorączki. W nocy Tadzik grzał jak piec - miał ponad 39 stopni, które spadały po max dawce Nurofenu forte. Dziś dołączył do tego gęsty katar i kaszel. Andrzejek za to w nocy miał znów taki kaszel, że dopiero syrop przeciwkaszlowy pozwolił mu w miarę spokojnie dospać do rana.

Wobec takiego rozwoju sytuacji wyruszyliśmy na ostry dyżur Odstaliśmy swoje w kolejce, panowało tam istne oblężenie, mnóstwo chorych i marudnych lub nie dzieci, sfrustrowani rodzice, awaria systemu numerkowego - słowem armagedon. 
Po dwóch godzinach czekania weszliśmy do lekarza. Andrzejek jest już niemal zdrowy (o ile czegoś nie załapał wśród fruwających w powietrzu zarazków), z Tadziem jest gorzej. Co prawda wysoka gorączka jest akurat objawem pozytywnym, bo organizm ostro walczy, ale podwyższone sporo CRP świadczy o infekcji. Na razie wdrożyliśmy leczenie objawowe i miejscowe. Jeśli gorączka przedłuży się do wtorku, powtórzymy wizytę i pewnie dostanie antybiotyk. Jutro idziemy do laryngologa, może badanie tomograficzne głowy trochę nam rozjaśni sytuację.

Mąż kaszle tak, że od dziś, w ramach eksperymentu, bierze wziewy chłopaków. Może trochę uspokoją kaszel, bo naprawdę urwie mu płuca. Wiem, że po infekcji można kasłać nawet 3-4 miesiące, ale do licha, żyć i wysypiać się też trzeba.

A ja, w zasadzie nie wiem co napisać:
Że królestwo oddam za jeden miesiąc bez gorączek, katarów, kaszlów, inhalacji, syropów.....

Że jeszcze nie minął miesiąc od zakończenia jednego antybiotyku, a Tadzio kwalifikuje się właściwie do podania następnego....

Że zamiast cieszyć się słońcem, mrozem i śniegiem, kisiliśmy się w domu cały weekend....

Że Mąż od dwóch tygodni kaszle tak, że o mało płuc nie wypluje, po antybiotyku za dużej poprawy nie ma, a żaden lekarz nie ma sensownego pomysłu na dalsze leczenie....

Że moja frustracja spowodowana stałym chorowaniem chłopaków powoli osiąga granice....

4 komentarze:

  1. łoooooo, WSPÓŁCZUJĘ! I tego chorowania w kółko i armagedonu i frustracji..
    Visenko, a ja zawsze się zastanawiam jak sobie radzą lekarze i farmaceuci z tymi zarazkami w których non stop przebywają... i widze, że też różowo nie jest niestety.
    ZDRÓWKA!!!!!! Wysoka gorączka z niewiadomo czego mnie przeraża.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Jakoś się powoli wygrzebujemy. Andrzejek kaszle jakby mniej.
      Jutro wizyta u alergologa. Może się coś wyjaśni.
      A Tadzio po dzisiejszej wizycie u laryngologa ma kwalifikację do wycięcia trzeciego migdałka. Bo i uszy są w kiepskim stanie, i dwa zapalenia płuc w zeszłym roku przeszedł, i w nocy śpi z otwartą buzią.
      Lekarze i farmaceuci jakoś się trzymają ;)). Albo łapią katar:))

      Usuń
  2. Ech, ech, ech... Nie znoszę takich sytuacji. Wiem, ile dla każdej Mamy znaczy utrzymujący się dobry stan zdrowia dzieci i wszystkich domowników.
    Wiem też, jak bardzo frustrują takie sytuacje, kiedy to zdrowie kuleje...
    I zupełnie nie wiem co Ci radzić, mimo, że kiedyś przeżyłam podobny okres w życiu. Chyba tylko tyle, że czasem naprawdę trzeba mocno zacisnąć zęby i wierzyć, że to się skończy. Mimo, że kiedy mi mówiono, że to minie, mało mnie szlag nie trafiał, to jednak- przeszło, naprawdę. Dzieci z wiekiem nabywają odporności, ale Ty to pewnie najlepiej wiesz.

    Trzymaj się Kochana i dużo, dużo siły Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pamiętam, jak wspominałaś na blogu o kłopotach ze zdrowiem u Elizy, gdy była mała.
      Wiem, że z czasem będzie łatwiej, tylko, cholerka, brakuje mi cierpliwości.
      Ale, jeszcze nigdy nie było tak, żebym jakoś nie przetrwała.

      Usuń