piątek, 11 września 2015

Nad morze

Już za chwilę, już niedługo, jeszcze tylko sobota i w niedzielę wyruszamy nad morze......

Bardzo się cieszę na ten wyjazd. 
Po pierwsze, będzie to bardzo miłe zakończenie lata
Po drugie, ponieważ A jest już w zerówce, będzie to nasz ostatni wakacyjny wyjazd we wrześniu. Na następny trzeba będzie dość długo poczekać.
Po trzecie, mam nadzieję, że morskie powietrze i zmiana klimatu wzmocnią zdrowie chłopców i zmniejszą trochę częstotliwość katarów.
Po czwarte, będę miała mnóstwo czasu dla obu chłopaków.
Po piąte nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam nad Bałtykiem. Jako istota ciepłolubna, z problemami ze stawami wolę kąpać się w "nieco" cieplejszej wodzie:))))

Oczywiście są też ciemniejsze strony wyjazdu:
1. Czy uda nam się trafić z pogodą? Prognoza pogody twierdzi, że będzie w miarę ciepło i tylko 2-3 dni deszczu, ale z prognozami jak wiemy bywa różnie...
2. Będę z chłopakami sama, S zostaje w domu (praca) i będzie z nami tylko w weekendy. A ja sama z pięciolatkiem wrażliwym i łatwo wybuchającym od nadmiaru emocji i dwuipółlatkiem w samym środku czasu: NIEEE, JA SIAM, jęczenia i marudzenia.
3. Dodatkowy bonus: Młodszy zaczyna katar. Wychodząca od miesiąca ostatnia piątka daje nam bardzo do wiwatu. Te jęki, płacze i marudzenie są z tym częściowo związane. A teraz w pakiecie katar.

Ale co tam. Martwienie się na zapas jeszcze nikomu nie pomogło. 

1 komentarz:

  1. Będzie dobrze, przeżyłam już trzy takie wyjazdy nadmorskie w pojednynkę z dziećmi i wyszliśmy z tego cało ;) Bawcie się dobrze i wdychajcie to nadmorskie powietrze, aby katarki poszły sio :)

    OdpowiedzUsuń