czwartek, 27 czerwca 2013

Wieczorna katastrofa

Poddaję się. Wyczerpaliśmy  z mężem chyba wszystkie pomysły na to jak uczynić kąpiel Starszaka przyjemnością a nie katastrofą. Ale nic nie działa. Wieczorne wrzaski to norma. W jakiej formie by nie był i tak kąpiel kończy się a najczęściej zaczyna i kończy się wrzaskiem. Czasem marzę o tym by uciec na koniec świata i nie słyszeć zawodzenia mojego syna. Może ktoś ma jakiś pomysł na poprawienie sytuacji? Jak sobie radzicie z kąpaniem?

2 komentarze:

  1. a wchodziłaś z nim razem do dużej wanny albo pod prysznic? może w takim przytuleniu byłoby łatwiej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Prysznica to A nie lubi i już. Może zmiana pory kąpieli przyniesie ulgę. Teraz kąpiemy go trochę wcześniej. A jeśli nie zadziała, to spróbujemy wspólnej kąpieli.

    OdpowiedzUsuń