poniedziałek, 5 lutego 2018

Pierwszy tydzień za nami

Za nami pierwszy tydzień po feriach.

Andrzej debiutował w nowej szkole. Adaptacja przebiega nam w miarę spokojnie. 
Oczywiście są fochy i foszki, trudno się przestawić na nowych kolegów. 
To są trudności.

 A plusy....
Andrzej sam pamięta o pracach domowych. Ponieważ świetlica jest w innym budynku, musi zabrać ze sobą odpowiednie książki. Sam pamiętał o kupnie dużego zeszytu do angielskiego i specjalnego zeszytu do muzyki. I samodzielnie dokonał takiego zakupu w sklepie. Sam wchodzi do szatni, a tam przejmuje dzieci nauczyciel. Słowem, stał się o wiele bardziej samodzielny i pozbierany.
Mamy też za sobą pierwszą imprezę urodzinową w nowej klasie. Starszak był bardzo zadowolony z zabawy. Za tydzień kolejne urodziny. A w piątek bal karnawałowy. I muszę wykombinować stój Kylo Rena :) 

Tadzio wrócił do przedszkola. Za nami intensywny tydzień. Rozpoczęliśmy rehabilitację w ośrodku dziennym. To oznacza jeżdżenie tam i z powrotem.
Dziś byli z wycieczką w Teatrze Niewielkim. 
Przed nami urodziny koleżanki, bal karnawałowy i urodziny Tadzika. I oczywiście na poniedziałek muszę wykombinować drugi strój Kylo Rena :))

A ja jakoś przedzieram się przez codzienność w pracy. 
Staram się ogarnąć budżet. 
Powoli popycham sprawę starego domu, ostatnią sobotę spędziłam na szorowaniu. Kolejna taka za dwa tygodnie. 
Zwolniłam tempo - dziś szczególnie mocno. Zapowiedź padającego śniegu bardzo skutecznie mnie spowolniła.

Także pierwszy tydzień za nami. Zobaczymy co przyniosą kolejne.

3 komentarze:

  1. Chlopaki udzielaja sie towarzysko wiecej niz ja! :D

    Fajnie, ze w nowej szkole poki co przewazaja plusy. Wiadomo, ze troche czasu uplynie zanim mozna bedzie stwierdzic, ze zmiana byla rzeczywiscie na lepsze. Chociaz, po tym co napisalas o starej szkole, nie ma chyba innej opcji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie walczymy o zawarcie nowych bliskich znajomości, ale to potrwa.
      Poza tym Andrzej radzi sobie dobrze.
      A szkołę pewnie ocenę na koniec roku.

      Usuń
  2. Czyli jednym slowem, a w zasadzie dwoma - dzieje się :)

    ja osobiście nie lubię nowych miejsc, nowych znajomości, wchodzenia w już zorganizowaną grupę itp, więc nie zazdroszczę Andrzejkowi, chociaz On może zupelnie do tego inaczej podchodzi, to łatwiej Mu to przeskoczyć, ale fakt faktem, zawarcie nowych bliskich znajomości i wejście w grupę to nie lada sztuka. Mam nadzieję, ze z pomocą nauczycieli uda Mu się to szybko zrobić, reszta widzę na plus i to spory :) Urodziny klasowe to spora pomoc w integracji.
    Visenko a co to, lub kto to jest Kylo Ren??? Ja zupełnie nie w temacie ;)
    Chętnie zobaczę chłopaków w tych strojach :)
    Dzielna Mamo, oby było coraz lżej ze stawianiem czoła tej codzienności. Przytulam i trzymam kciuki :P

    OdpowiedzUsuń