Jesteśmy u Dziadków Grabowskich. Byliśmy na wielkanocnej mszy, zjedliśmy wspólne, świąteczne śniadanie, spędziliśmy czas na świeżym powietrzu. I choć co jakiś czas chłopaki podnoszą mi ciśnienie, to ponad tym jest spokój i luz. Nawet humorki i ośli upór Młodszego kiedyś minie.
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt. Światło zawsze zwycięża ciemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz