czwartek, 5 listopada 2015

Przedszkolny debiut

Przedszkolny debiut przebiegł śpiewająco... Dosłownie - Młodszy uczy się nowej piosenki o pociągu, w przenośni - Młodszy wchodzi do szatni, rozbiera się, przechodzi do sali i.... tyle go widzę. Przedszkole to nowe zabawki, nowe ciocie, nowe dzieci, nowe zabawy.... Wszystko tak interesujące, że gdy przychodzi mama, jest stanowczy protest: NIE, JESCE NIE TELAS. 
I bardzo się z tego cieszę. Pamiętam debiut Starszego i wiem, że nie było mu tak łatwo wejść w grupę, w nowe miejsce, potrzebował duuuuużo czasu, żeby oswoić nową sytuację. Ale to wynikało z jego charakteru.
Młodszy jest o wiele bardziej otwarty, z łatwością oswaja otoczenie i nie pozwoli sobie wejść na głowę żadnemu dziecku, niezależnie od ich wieku.

A ja....  Trochę żal upływającego tak szybko czasu.... Więcej dzieci mieć nie będziemy, to już koniec bobasów, grzechotek, wózków, pieluszek, bodziaków i innych atrybutów typowo maluszkowych. Przed nami nowy etap: Starszak niedługo szkoła, Młodszy już przedszkolak. A więc ahoj przygodo!!!

4 komentarze:

  1. czasem życie płata niespodzianki :) w naszym przypadku Najmłodsza była cudowną niespodzianką ... :)
    A co do Młodszego to super że tak reaguje na przedszkole! Dużo łatwiej żyje się i jemu i wam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak by się taka niespodzianka przytrafiła, to by była.... Szanse nieduże, przy chłopakach już łatwo nie było.

    Starszy dziś wrócił do przedszkola, a Młodszy, jak on się cieszył, że znowu wraca do nowych zabawek i cioć. Ja też się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, ale i dobrze Cię rozumiem. Mi cholernie trudno odciąć tą pępowinę, a jutro nasz pierwszy próbny dzień w przedszkolu, już mnie w gardle ściska...
    Liczę na taką samą niespodziankę, ale wiem, jak mało prawdopodobna ona i u mnie również
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień. I myślę, że Tola z pewnością sobie poradzi. Za Ciebie też trzymam. Bo to niełatwe wypuścić nasze pisklę spod skrzydeł.😊

    OdpowiedzUsuń