czwartek, 26 lipca 2012

Przymusowe wakacje

I znowu mam przymusowe wakacje. Komplikacje się komplikują i decyzja o pozostaniu w domu prze najbliższy miesiąc zapadła nieodwołalnie. I cóż trochę jestem zła, bo znowu muszę uważać (inaczej spędzę przymusowe wakacje w łóżku albo w szpitalu). A z drugiej strony to może wreszcie spełnię kilka marzeń, na które w natłoku zajęć czasu brak? Na szczęście mam nieocenioną pomoc ze strony niani. Młody teraz szaleje na placu zabaw lub biega zobaczyć czy pociąg jedzie. Gdyby musiał całe dnie spędzać na podwórku to katastrofa murowana. U mnie też stanowisko obsadzone, tylko my mówimy "panie prezesie"!:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz