Wczoraj około 15.00 w końcu dojechaliśmy do domu :)))
Bardzo już się nam w samochodzie nudziło.
A dziś chłopaki z Mężem w trybie pilnym wyjechali do Dziadków Grabowskich.
Niestety u moich Rodziców sprawy się skomplikowały i postanowiliśmy wyjazd przyśpieszyć o tydzień.
A ja próbuję się odnaleźć w warszawskiej rzeczywistości, choć jedną nogą wciąż jestem w cieplutkim Adriatyku :))
Po urlopie, zwlaszcza takim dlugim, strasznie ciezko jest wrocic do rzeczywistosci. :) Mi jest ciezko nawet po 3-4 dniach. ;)
OdpowiedzUsuńWróciłam i to z przytupem w pracy.
UsuńI kończę już prania😄
Powroty zawsze bywają ciężkie, dziś już pewnie w pelni wróciłaś do codziennej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że u dziadków ok.
Oooo, do pracowej zdecydowanie tak.
UsuńDomowa spokojniejsza, bo chłopcy u Dziadków Grabowskich.
A u moich Rodziców jest..... podobnie jak u Twojej Babci, czas się pogodzić z nieubłaganym, ale to bardzo trudne