piątek, 26 lipca 2019

Ston - najdłuższy w Europie kamienny mur obronny

Po trzech dniach wylegiwania na plaży, kąpania, podglądania ryb, krabów i innych morskich stworzeń padło hasło - jedziemy na wycieczkę. Kierunek Ston, około 25 km od Żuljany.

W planach przejście po murze obronnym, obejrzenie twierdzy, obiad, spacer po miasteczku i rzut oka na solniska.

Pogoda była bardzo łaskawa, wiatr i niewielki upał, i sprzyjała naszym wyczynom.

Na pierwszy ogień poszedł mur obronny. Pierwotnie liczył 5,5 km i jest najdłuższym murem w Europie. Na świecie dłuższy jest tylko Wielki Mur w Chinach. W XIV wieku bronił półwyspu Peljesač przed najazdem wojsk osmańskich i bronił skutecznie. Przespacerowaliśmy się po murze. Schody w górę, potem w dół i znowu w górę. Każdą basztę trzeba było obejrzeć. Na każde dodatkowe schody się wspiąć. Z każdej armaty wycelować we wroga.
Z wysokości murów obronnych obejrzeliśmy solniska - miejsca gdzie się pozyskuje sól z morza. Widok wspaniały. A najciekawsze, że metody pozyskiwania soli są niezmienne od czasów rzymskich.

W końcu, bardzo zmęczeni, wyruszyliśmy na poszukiwanie...... obiadu i dużego łyku chłodnej wody. Obiad okazał się przepyszny. Chłopaki i Mąż zamówili pizzę. Ja skorzystałam z okazji, że jestem nad morzem i zamówiłam sobie zupę rybną i przepyszne risotto z owocami morza. A po obiedzie oczywiście był obowiązkowy deser.

Pokrzepieni ruszyliśmy obejrzeć twierdzę, niegdyś broniącą miasteczka od strony morza. Ogromne, grube mury, baszty, armaty, wszystko solidne. Kiedyś musiała robić wrażenie.

Twierdza była naszym ostatnim punktem w Ston. Wyruszyliśmy w drogę powrotną do Żuljany. Po drodze jeszcze zatrzymaliśmy się przy punkcie widokowym, skąd  z wysokości podziwialiśmy zatokę, w której się codziennie kąpiemy.

A po południu tradycyjnie kąpiel. Tym razem morze było gładkie jak jezioro, a woda wyjątkowo cieplutko.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz