U nas tradycyjnie....
Młodszy ma katar jak stąd do Australii.....
Starszak kaszle, kaszle i końca nie widać....
Przygotowania do Bożego Narodzenia idą jakoś....
W pracy nie ma mnie od poniedziałku, bo ktoś musi ogarnąć małego zakatarzonego delikwenta....
A ja, ja od poprzedniej niedzieli, gdy okazało się, że Młodszy musi zostać w domu, a ja razem z nim, poczułam wewnętrzny spokój.
I pewność, że będzie dobrze. Nawet jeśli Wieczerza Wigilijna będzie mniej tradycyjna, to przecież najważniejszy jest wspólny czas, rozmowy, bycie Rodziną.
Korzystając z okazji życzę Wam rodzinnych, ciepłych, pełnych pokoju i miłości Świąt.
P.S. Po Świętach obiecuję nadrobić zaległości u Was i nowy post
P.S. Po Świętach obiecuję nadrobić zaległości u Was i nowy post
Wesolych, radosnych i ZDROWYCH Swiat!!! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńWesołych, pogodnych i przede wszystkim rodzinnych Świąt :*
OdpowiedzUsuńZdrowych, hmmm chyba nie tym razem :)
UsuńKochana, z chorwacji przeskok na swieta ;) Dobrze ze jestes.
OdpowiedzUsuńU nas tradycja w swiatecznym chorowaniu chyba zlamana, choc nie mowie hop... Tymon wychotowal sie na tydzien przed. Oby. Troche kataru jeszcze jest, ale do przejścia.
Wszystkiego dobrego i zdrowka przede wszystkim. Wesolych Swiat!!!
Dziękuję Iwonko
Usuń