Dziś króciutko. Obiecuję porządny i dłuuuugi post o chorwackiej wyprawie, ale do tego potrzebuję sprawnego laptopa (padła nam ładowarka) i czasu.
Chwilowo:
1.ogarniam stertę prania (nie do wiary ile można wybrudzić rzeczy przez dwa tygodnie),
2. odgruzowuję dom (skąd się bierze ten kurz, kiedy nas nie ma?!!),
3. dokupuję rzeczy do szkoły i przedszkola (aaaaa znów nowe buty dla A i T),
4. ogarniam zdrowotne kwestie Tadzika ( znów coś się wykluło, ale więcej o tym w czwartek po badaniach),
5. próbuję skorzystać z ostatniego tygodnia urlopu - w piątek wyjeżdżamy na szalony wypad do Wrocławia.
Tempo jak zwykle zawrotną.
Buziaki dla Was :))
Dla Was też ślemy buziaki!
OdpowiedzUsuńCzekam na chorwacki post! Wrocławski też :*
Ja tez lubie takie tempo, chociaz "po" zazwyczaj czuje sie nieco przezuta i wypluta. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na post wakacyjny! :)
O, kochana, dwa pierwsze punkty jakże mi bliskie bardzo i zadaję te same pytania.
OdpowiedzUsuńZa punkt czwarty trzymam kciuki!!!
Czekam na chorwackie wspomnienia i muszę nadrobić posty :)
Buziole