piątek, 20 czerwca 2014

Pierniczki

Dzisiejszy wieczór upłynął na pieczeniu pierniczków. W sobotę mój starszy synek skończy 4 lata. A w poniedziałek jest impreza w przedszkolu. W przedszkolu Starszaka jest obdarowywania kolegów słodyczami z okazji swoich urodzin. Stwierdziłam, że zamiast wydać pieniądze na mamby, cukierki i inne niekoniecznie zdrowe słodycze, przygotuję coś sama. Skorzystałam z przepisu Koralowej Mamy na pierniczki. I oto 4 pełne pierniczków pojemniki czekają na poniedziałek. Cały dom nimi pachnie  

Ostatnio bardzo się zapuściłam w pisaniu bloga. Pochłania mnie tyle zajęć, że wieczorem z trudem zbieram myśli. A napisanie czegoś składnie i zrozumiale jest poza moim zasięgiem. Dziś korzystam z mniejszego zmęczenia i nadrabiam zaległości.
U nas dzieje się dużo. Od ostatniego wpisu:
- spotkałam się z dawno niewidzianymi znajomymi z Londynu,
- przepracowałam 13 dni bez przerwy,
- spędziłam 3 dni na diagnostyce w szpitalu,
- zostałam chrzestną małej Madzi,
- umówiłam się w sprawie monitoringu i ubezpieczenia starego domu,
- szukam różnych drobiazgów do urządzenia nowego domu,
- próbuje ogarnąć problemy zdrowotne naszych dzieci,
- świętowałam z mężem 8 rocznicę naszego ślubu,
i najważniejsze: przygotowuję imprezę urodzinową naszego starszego synka.
Impreza rodzinna została zaplanowana na niedzielę, więc na szczęście mam dość czasu na wszystko.

O spotkaniu z Martą i Robem, pobycie w szpitalu, chrzcinach, zdrowiu naszych synków i obu domach będą osobne posty. A co do pracy, to niestety mam taką, że pracuję w weekendy i w dni ustawowo wolne od pracy, np. w Boże Ciało. Nawiasem mówiąc wynudziłam się wczoraj w pracy strasznie. ale nie ma co narzekać. Trzeba się cieszyć, że w ogóle mam pracę, bo w dzisiejszych czasach nie jest to takie oczywiste.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz