niedziela, 10 lutego 2013

Oczekiwanie wcale nie cierpliwe

Termin porodu minął, a ja czekam dalej. Tak, wiem, że termin to tylko wyliczenia, ale moja cierpliwość się kończy. Coraz ciężej nosić jednocześnie brzuszek i trzynastokilogramowy, słodki ciężar - czyli Bączka. Coraz trudniej bawić się z nim na podłodze, ubierać go na spacer, czy lepić bałwana. Coraz ciężej się wyspać, bo każdy obrót z boku na bok to wyczyn. I coraz trudniej zmieścić się za kierownicą samochodu, a  jeździć trzeba - podróż autobusem do szpitala na KTG (około 10 km) to 1,5h z przesiadką, lub 1h + 45min spaceru po śliskim chodniku. Do tego Bączuch ma wysypkę, więc we wtorek ruszam do Warszawy, a taka podróż bez samochodu to min 2h w jedną stronę. Ciężkie jest życie ciężarówki:))

1 komentarz:

  1. Wiem, że to nie pociesza wcale, no ale to naprawdę już niedługo ;-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń