sobota, 1 marca 2014

..... wciąga mnie wir....

Właściwie to wciągnął mnie całkowicie. To wir urządzania naszego mieszkania. Dziś w ekspresowym tempie wybieralismy lampy. I prawie się udało. Do naszej sypialni, salonu i obu łazienek mamy komplet oświetlenia. Do sypialni chłopców brakuje górnej lampy, do kuchni i przedpokoju też. Nie byliśmy przekonani do naszego wyboru i odłożylismy poszukiwania na jutro. I dobrze. Przekonałam się, że nasze wybory są trafne, więc jeśli coś nam nie do końca pasuje, to lepiej poszukać czegoś innego. A jutro też jest dzień. 
Niestety nie mam czasu na spokojne wylegiwanie w łóżku i mój "przyjaciel" katar ani myśli sobie pójść.  Wczoraj lekarz mnie pocieszal, że w końcu minie i katar, i chrypka. A mój synek powiedział,  ze kiedy się przeprowadzimy, będę już zdrowa. Tylko, że do przeprowadzki minimum dwa miesiące!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz