niedziela, 25 kwietnia 2021

Samo życie

Jakoś tak nie mogłam się zebrać do pisania. 
Trochę się u nas działo przez te dwa tygodnie od Świąt.

Najpierw zimowa pogoda skutecznie zatrzymała nas w domu. Niby wychodziliśmy na spacer, ale najczęściej pogoda skutecznie przeganiała nas to śniegiem, to deszczem. Albo wszystkim na raz.
Ale w końcu nadeszły dni, gdy można było zrzucić kurtki i szaleć na rowerze czy grać w piłkę i chłonąć promienie słoneczne. 
Nadrobiłam też trochę zaległości domowo-balkonowe. Byliśmy z Młodszym w sklepie ogrodniczym po pelargonie, dzielnie pomagał je sadzić.
Niestety od czwartku pogoda znów zdecydowanie niewiosenna, choć przez okno wydaje się inaczej.

Mieliśmy też trochę zamieszania z "wirtualną" szkołą. 
Starszakowi zapał do nauki osłabł na rzecz buszowania w internecie. Także w czasie lekcji. Odbyliśmy kilka rozmów, mocno przeorganizowaliśmy jego miejsce pracy i zobaczymy, jak to zadziała. Starszy powoli przestaje wierzyć w swój powrót do szkoły "na żywo". Dobrze, że choć pogoda pozwala na wyjście z kolegami na rower czy piłkę.

W związku z reorganizacją domową Młodszy zyskał spokojniejszą miejscówkę, bez rozpraszaczy za plecami. Lepiej i szybciej pracuje.
I cieszy się bardzo, że od poniedziałku na tydzień wraca do szkoły "na żywo" 

Mąż przez cały kwiecień zalicza wizyty u dentysty i ma ich już serdecznie dość. (Wcale mu się nie dziwię). Ale widać już światełko w tunelu.

Mnie przypada rola ogarnięcia rzeczywistości domowej. Szeroko pojęte prowadzenie domu, "wirtualna szkoła", zamykanie kolejnych spraw urzędowych (niektóre jeszcze z ubiegłego roku).
Najbardziej chyba przeszkadza mi brak możliwości pobycia samej ze sobą. Na spacer za zimno, w domu ktoś stale jest i najczęściej czegoś chce, potrzebuje, o coś prosi. 
Dziś wymigałam się od rowerowej wycieczki i odpoczywam w ciszy domu. 
Cudowne uczucie.
Tęsknię za normalnością, przewidywalnością, możliwością zaplanowania czegoś dalej niż tydzień na przód.
  

2 komentarze:

  1. Niestety, ale wiekszosc ludzi nie jest stworzonych do sleczenia calymi dniami w kompie. Sama widze, ze korci mnie zeby zajrzec na bloga, na FB, zrobic szybkie zakupy, sprawdzic wiadomosci, itd. Ja jestem dorosla, wiec po chwili zmuszam sie zeby wrocic do wykonywanych obowiazkow. Ale dziecko? Potworki chodza do dziennej szkoly normalnie, ale sobotnia polska na Zoomie, to to samo. Wylaczanie kamery, ogladanie filmikow na YouTube, tudziez zabawa klockami. ;) Zeby dzieciaki wysiedzialy nad lekcjami caly dzien, rodzic musialby siedziec z nimi i caly czas pilnowac. Mam nadzieje, ze Starszak moze jednak doczeka sie choc paru tygodni w szkole jeszcze w tym roku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno mają wrócić od 29.05.
      Uwierzę, jak zobaczę.

      Usuń