Za nami podwójne zakończenie roku.
W tym roku był prawdziwy maraton, bo i Andrzej, i Tadzio kończyli oficjalnie zajęcia jednego dnia, w piątek. Dobrze, że choć nie o tej samej godzinie :))
U Andrzejka było poważnie, szkolnie, w białej koszuli i pod krawatem.
Było przemówienie pani Dyrektor, podziękowania za cały rok pracy.
Potem, już w klasie pani Sylwia, nasza super wychowawczyni wręczyła dzieciakom dyplomy na zakończenie zerówki, a także każdy dostał od niej list.
Pani Sylwia zostaje z nami w pierwszej klasie, z czego się bardzo cieszymy, zarówno rodzice, jak i dzieciaki. Trafiła się nam świetna, młoda, bardzo asertywna, ale doskonale znająca swoich uczniów osoba. Z jednej strony umiała ogarnąć dwanaścioro indywidualności, z drugiej była bardzo elastyczna. Jak dla mnie dobre połączenie. Mam tylko nadzieję, że dyrekcji nie przyjdzie do głowy szukać dla niej następcy.
U Tadzia było kolorowo, wesoło i śpiewająco. Ciocie połączyły zakończenie roku przedszkolnego i występ z okazji Dnia Mamy i Taty. Dzieciaki śpiewały, tańczyły, deklamowały. Świetnie im to wyszło.
Po występie dzieciaki dostały dyplomy na zakończenie roku, Rodzice prezenty od dzieciaków.
Jedyny smutek, to pożegnanie z ciocią Gosią, która była z grupą Tadzia od początku jako pomoc. Niestety ze względów zdrowotnych musimy się pożegnać. Będziemy baaaaaaaaaaaaaardzo tęsknić. Ciocia była naszą ostoją i stałym punktem. Od początku ubiegłego roku przez grupę T przewinęło się pięć opiekunek. Nawet dla odpornego Tadzia, było tego trochą za dużo. Jak zwykle dyrekcja się nie popisała, bo o odejściu cioci Gosi dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Dobrze, że chociaż mogliśmy się z nią pożegnać.
T bardzo lubi swoje przedszkole, ale odkąd zmieniła się dyrekcja, to mam wrażenie, że słabo sobie radzą z polityką kadrową.
Ale dość smutków. Oficjalnie mamy wakacje.
W najbliższym tygodniu chłopcy będą w domu, trochę ze mną, trochę z moją mamą. Potem A wraca na półkolonie do szkoły, a T na dyżur do przedszkola. Później wyjeżdżają na dwa tygodnie do Dziadków Grabowskich. A potem niecierpliwie oczekiwany wyjazd do Chorwacji. W międzyczasie planujemy jeszcze jakieś niespodzianki.
Niestety oboje pracujemy, więc zapewnienie opieki nie jest łatwe. Zwłaszcza, że w tym roku Minister łaskawie skrócił rok szkolny. Zapomniał tylko dodać Rodzicom tydzień urlopu ;)