poniedziałek, 28 grudnia 2020

Grudzień

Za oknem pada deszcz. 
Może później wyjdziemy na krótki spacer. W końcu trzeba się trochę przewietrzyć. Na razie odpoczywamy. 

Grudzień był bardzo intensywny. 
Odbywaliśmy ostatnie wizyty lekarskie, odbieraliśmy wyniki badań, testowaliśmy tejpowanie stóp. 
Chłopcy mieli zajęcia szkolne. Klasówki, kartkówki i pisanie opowiadań - to Starszy,  czytanie, nowe litery i dużo zajęć plastycznych - to Młodszy. Chodzili na zajęcia pozaszkolne, a także doskonalili pływanie. Szkoła Starsza zorganizowała wypady na lodowisko, z czego korzystaliśmy chętnie. Tak chętnie, że postanowiłam zakupić łyżwy dla siebie.
Gościliśmy kolegów Starszego u nas, bo chłopaki bardzo się za sobą stęsknili. 
I regularnie wychodziliśmy na spacery, czasem połączone ze spotkaniem z kolegami Młodszego.  Postanowiliśmy w taki sposób choć trochę poznać nowych w końcu kolegów. 

Ja planowałam przygotowania do Bożego Narodzenia, tak żeby nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę. Zakupy w ostatnich dniach przed Świętami zawsze przypominają mi bieg przez płotki. I zawsze o czymś zapominam.

Wykonywaliśmy wspólnie zadania z kalendarza adwentowego. W tym roku po raz pierwszy mieliśmy taki kalendarz. Nie chcieliśmy zwykłego kalendarza adwentowego z czekoladkami, więc przygotowałam 26 karteczek z różnymi zadaniami. Niektóre były kuchenne, niektóre plastyczne, a niektóre bardzo przyjemne. Myślę, że w przyszłym roku znów się o to pokusimy.

Oprócz koordynacji wszystkich tych wizyt, spotkań i lekcji było zwykłe prowadzenie domu, telefony do Mamy, wyjazd na cmentarz do Taty. 

Boże Narodzenie podzieliliśmy na domowe i wyjazdowe. 
Wigilię spędziliśmy u nas w domu, w piątkę, kameralnie, spokojnie i radośnie jednocześnie. Tak samo minął pierwszy dzień Świąt. W drugi dzień Świąt odwiedziliśmy moją Mamę, byliśmy na mszy za mojego Tatę, a po obiedzie wyruszyliśmy do Teściów. 
Dzień był trochę zwariowany, bo trzeba było wszystko spakować, jedzenie włożyć do zamrażarki, pamiętać o prezentach i innych rzeczach. 

Grabówka powitała nas lekkim mrozem i cieniutką warstwą śniegu. 
Wczoraj byliśmy na spacerze. Zimowe słońce i śnieg to idealne warunki do przewietrzenia się. Tym bardziej, że jak to u Babci, jedzenie jest pyszne i jest go dużo. 

Teraz odpoczywamy po intensywnym miesiącu. Czytamy, gramy w planszówki, jemy smakołyki, spacerujemy... 



7 komentarzy:

  1. Przyszedl styczeń i pada nadal...ale obiecuja w drugiej połowie jakas bestie ze wschodu, zobaczymy :)

    Wszystkiego dobrego w Nowym roku!!! 🥳

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😊
      Ciekawe, czy spadnie w ferie czy tuż po 😉

      Usuń
    2. Chyba wlasnie tuż po... 🙃

      Usuń
    3. A jednak udało się trochę nawet w ferie :) u nas mega radocha i białe szaleństwo!

      Usuń
    4. Nawet sanki dziś były w użyciu :))

      Usuń
  2. My tez duzo spacerujemy, albo spaceruje ja sama z psem. :)

    U nas odwilz, sniegu tyle co nic, ale chociaz pogodnie. A od wczoraj dzieciaki w szkole, co mnie bardzo cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęścia z tą szkołą.
      U nas na razie nic nie wiadomo, jak zwykle zresztą.
      Śniegu brak, za to wczoraj był szał biegania po kałużach.

      Usuń