Za oknem wolno wirują śniegowe płatki. Spadają po jednym, tak jakby tańczyły.
Na trawniku cieniutka warstewka śniegowa. Jak gdyby ktoś posypał świat cukrem pudrem.
Tydzień temu świat wyglądał tak:
A z drugiej strony są dni, zwłaszcza gdy słońce świeci, że w powietrzu czuć zapach mokrej ziemi. Wiatr dziś zimny, bywa miękki i delikatny. Więc jednak to już wiosna...
Dziś mój ostatni spokojny dzień w domu. Tylko jedno dziecko na zdalnym nauczaniu. Drugie ostatni dzień w szkole. Od poniedziałku znowu jedynym spokojnym miejscem będzie kuchnia. I tak przez trzy tygodnie..... albo dłużej......
Więc wiosna bardzo nam się przyda.
Do spacerów, przewietrzania głów, odpoczynku dla oczu i zachowania optymizmu. Że wszystko w końcu się skończy. Że znów będziemy żyć w miarę zwyczajnie.
I u nas dziś marzec jak z przysłowia. My z kolei w poniedziałek wracamy do normalności. Tygrys do przedszkola, my do pracy. Tak mi szkoda dzieci w tym zdalnym nauczaniu. Ciekawe czy i Tygrysowi przyjdzie tak zacząć przygodę ze szkołą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo sił na nowy tydzień
Powiem szczerze, pierwsza klasa zdalnie jest słaba. I nie chodzi o naukę, bo nasza wychowawczyni stara się bardzo. Ale integracji społecznej po prostu nie ma.
UsuńAle jakoś to będzie.
Pieknie opisałaś ten wiosenny śnieżek. Ja go lubię i cieszy mnie jak widzę za oknem leniwie spadające płatki niczym piórka.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie, od wczoraj mam to samo, oboje na zdalnych.. choć u Toli od miesiąca więcej zdalnych niż stacjonarnych, to fakt, że zamiast wracać to znowu nas zamykają - dobił.
Te "tylko trzy tygodnie" brzmią jak rok temu te "dwa tygodnie".
Przeraza mnie to.
Moja Tola chociaż dwa razy w tygodniu spotyka się ze swoimi koleżankami z klasy na treningach siatkowki. Na akrobatyce to już zupełnie inne towarzystwo, ale najważniejsze że ono jest i jakiś kontakt z rówieśnikami jest. Bo Tymon totalnie od swoich kolegów odseparowany. Sporadycznie czasem z którymś się spotka, ale to nie to samo co szkolna codzienność.
Prawda. Szkolne pogaduchy, wspólne zabawy to co innego. Choć u nas chłopaki widują się często, a im będzie cieplej tym częściej.
UsuńMłodszy chodzi na judo. To mała namiastka szkolnych znajomości bo zajęcia są w szkole.
Ech, kiedy to w końcu się skończy...