poniedziałek, 17 grudnia 2018

Wspomnienia jesienne

Skoro wszyscy wspominają, powspominam i ja. Co prawda jesień a nie lato, ale piękną, pełną słońca i kolorów.

Nadnarwiański Szlak Schronów Bojowych i Skansen Kurpiowski w Nowogrodzie były naszym celem spontanicznej wycieczki w połowie października.
W pewną bardzo słoneczną sobotę Mąż rzucił hasło, że szkoda pięknej pogody i w ekspresowym tempie zorganizowaliśmy wycieczkę na Podlasie. W niedzielę około 8.00 rano wyruszyliśmy do Nowogrodu. To nieduże miasto, położone nad Narwią.

Na pierwszy ogień poszedł skansen, przepięknie położony na zboczu stromej skarpy nadrzecznej. Z góry rozciąga się wspaniały widok na koryto Narwi i Pisy. W kolorach jesieni wyglądały tak....




Zjedliśmy drugie śniadanie na trawie i ruszyliśmy oglądać chaty, zabudowania gospodarcze, spichlerze, wiatrak, młyn i piękną, starą, drewnianą łódź. Łódź to najstarszy zabytek skansenu, ma około 1000 lat. Pozostałe budynki to XVI wiek i później.
Do niektórych chat można było wejść. Bardzo nas to zainteresowało, bo nieczęsto można zobaczyć oryginalne sprzęty czy meble.
Obejrzeliśmy sobie izby mieszkalne i gospodarcze, umeblowanie, różne sprzęty domowe, a nawet zabawki.
Sprawdziliśmy jak wygląda w środku młyn wodny, gdzie wsypywano ziarno, gdzie pojawiała się mąka i otręby.
Widzieliśmy warsztat olejarski z wytłaczarnią oleju (głównie lnianego).
Obejrzeliśmy też wnętrze kuźni: piec, miech, kowadło, różne wyroby kowala.
Wiemy też dlaczego spichlerze stawiano na tzw. grzybkach, czyli drewnianych słupkach, szerszych u góry niż u dołu.







Od razu zastrzegam, że autorów zdjęć była czwórka :))

Po intensywnym zwiedzaniu przyszedł czas na obiad. Ale zanim wybraliśmy się na pizzę, dotarliśmy do pierwszego schronu, położonego tuż nad Narwią. Schron był świetnie zachowany, niezniszczony. Położony w strategicznym miejscu, tuż przy moście. Niestety można było oglądać go tylko z zewnątrz. Schronu ze wzgórza pilnuje pomnik-czołg. 





A po obiedzie i obowiązkowych lodach ruszyliśmy na poszukiwanie pozostałych schronów. Jest ich 11, w różnym stopniu zniszczonych. Najbardziej zniszczone są te, które broniły Narwi.
Łatwo nie było, gdyż mapy nie mieliśmy. Ratował nas Internet i własna intuicja. Żałowaliśmy bardzo, że nie mamy latarek, bo wewnątrz schronów było ciemno i czyhały różne niespodzianki np, dziury, wystające pręty zbrojenia, rury.
W sumie znaleźliśmy siedem schronów, w tym dwa niezniszczone, do których można było wejść. Ósmy widzieliśmy z daleka,  ale zabrakło już czasu, by podejść bliżej.

Oprócz schronów podziwialiśmy jesienne kolory. Nie wiem, czy zdjęcia oddadzą w pełni kolory i światło, ale........





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz